Ryby z głębin chłoną zanieczyszczenia
Podczas badań w Zatoce Biskajskiej - wodach położonych na zachód od Francji - u ryb głębinowych stwierdzono też po raz pierwszy przypadki obojnactwa. Tak nazywa się występowanie u jednego osobnika gruczołów rozrodczych męskich i żeńskich naraz.
Badania prowadzono w okolicach, gdzie nie stwierdzono oczywistych źródeł zanieczyszczeń. Wyniki tej analizy odzwierciedlają ogólny stan oceanów - oceniają autorzy publikacji, naukowcy z Oregon State University (OSU), Centre for Environment, Fisheries and Aquaculture Science w Wielkiej Brytanii i francuskiego instytutu badawczego IFREMER.
Niepokojące zmiany stwierdzono m.in. u pałasza czarnego, gardłosza atlantyckiego i innych, mniej znanych gatunków. Stwierdzono u nich cały wachlarz zmian patologicznych, degeneracyjnych i zapalnych. Ryby żyjące w tych częściach morza, gdzie dno nachylone pod dużym kątem gwałtownie się obniża, trzymają się zwykle blisko podłoża, rosną bardzo powoli i późno dojrzewają. Niektóre dożywają nawet stu lat.
Częściowo z powodu tej długowieczności organizmy ryb akumulują substancje toksyczne, co - jak zwracają uwagę naukowcy - "może być ważnym problemem zdrowotnym, o ile gatunki te miałyby być konsumowane przez ludzi".
Organizmy tych ryb mogą chłonąć od 10 do 17 razy więcej zanieczyszczeń niż ryby trzymające się płytszego szelfu kontynentalnego - piszą autorzy badania. Ich zdaniem największy poziom zanieczyszczeń jest obecny u ryb żyjących najgłębiej. Na przykład trzymających się stoków kontynentalnych - fragmentów dna wysuniętych dalej niż szelf kontynentalny, które obniża się pod dużo większym kątem. Teraz naukowcy zauważają, że w pogłębiających się wzdłuż tych stoków wodach mogą się zbierać zanieczyszczenia, m.in. metale ciężkie - rtęć, kadm czy ołów, i związki organiczne - polichlorowane bifenyle i pestycydy.
Stwierdzenie u części ryb obojnactwa stanowi sygnał, że mogło u nich dojść do mutacji narządów płciowych. To zaś może oznaczać, że do głębin trafiają też leki naśladujące działanie estrogenów.
W organizmach ryb większość tych związków trafia jednak do wątroby i gonad. Możliwe jest, że same mięśnie mogą być jednak stosunkowo mało toksyczne - spekulują.
"Można by pomyśleć, że stężenie zanieczyszczeń i ich wpływ na organizmy żywe w głębinach powinien być słabszy" - zauważa współautor badania, profesor mikrobiologii z OSU College of Science, Michael Kent, cytowany na stronie uczelni. Ale chyba tak nie jest - dodaje sugerując, że obserwowane patologiczne zmiany mają najwyraźniej związek z toksynami i czynnikami rakotwórczymi.
Naukowcy zastrzegają, że skojarzenie zmian w organizmach ryb głębinowych z zanieczyszczeniami wody jest na razie wstępne. Jak mówią, podobne zmiany mogą być reakcją na związki naturalnie obecnie w środowisku. Kwestia ta wymaga więc dalszych badań.
Naukowcy przypominają też wyniki wcześniejszych badań, prowadzonych w parkach narodowych na zachodnim wybrzeżu Ameryki Północnej. Również wtedy stwierdzono wysoki poziom zanieczyszczeń, który wpływa na stan ryb, m.in. rozwój ikry i "feminizację" samców. "W przeróżnych okolicach, od dziewiczych jezior wysoko w górach USA, po wody oceanu u wybrzeży Francji i Hiszpanii, znajdujemy dowody na prawdopodobne zanieczyszczenie wód przez człowieka - wystarczająco szkodliwe, by mieć na ryby patologiczny wpływ" - zaznacza Kent.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Tagi: ryby, glebiny, zanieczyszczenia
wstecz Podziel się ze znajomymi
Najdokładniejsze systemy satelitarnego transferu czasu
Nie zawsze zegar atomowy działa lepiej niż kwarcowy.
Ponad połowa chorych z SARS-CoV2 cierpi na długi covid
Przez długi czas może mieć takie objawy jak zmęczenie.
Uniwersytet Warszawski będzie kształcić kadry dla energetyki jądrowej
Przekazał Wydział Fizyki UW.
Recenzje