Uniwersytet Śląski uruchamia 11 nowych kierunków
Prof. Koziołek powiedział w poniedziałek w Katowicach, że główną troską uniwersytetu jest obecnie zachowanie równowagi między dostosowywaniem się do wymogów rynku pracy a spełnianiem idei kształcenia akademickiego. "Rzeczywistość naciska na uniwersytet, aby był elastyczny, aby się dostosował, aby myślał o praktycznych konsekwencjach zdobywania wiedzy i umiejętności" - mówił Koziołek. Podkreślał jednak, że uniwersytet "nie powinien gwałtownie reagować na zmieniający się rynek, musi myśleć w dłuższej perspektywie".
Dodał, że rynek, który oczekuje na wysokowyspecjalizowaną kadrę jest dość wąski. "Często spotykam się z pracodawcami i kiedy pytam ich: +kogo chcecie, żebyśmy kształcili+, to okazuje się, że większość odpowiada, że chce specjalistów, których w gruncie rzeczy i tak będą uczyć określonej umiejętności w nowym miejscu pracy. To nakłada na uniwersytet konieczność takiego kształcenia, które łączyłoby kształcenie specjalistyczne z pewną zdolnością do elastycznego i szerokiego myślenia" - mówił Koziołek.
Wskazał, że poszukiwanie nowych kierunków i specjalności poprzedzone jest m.in. badaniami rynku, jednak ich wynik nigdy nie jest pewny. Jednym z takich programów, który nie spotkał się z zainteresowaniem były studia podyplomowe "zarządzanie parafią". "To była jedna z najlepszych propozycji kształcenia, która, w moim rozumieniu, była dobrą oceną rzeczywistości (...), ale nie spotkała się z zainteresowaniem" - mówił Koziołek. Przestrzegał też przed stereotypową oceną niektórych kierunków studiów. "Można powiedzieć, że absolwent fizyki może zostać naukowcem albo nauczycielem, ale kiedy badamy ich losy, okazuje się, że należą oni do najchętniej zatrudnianych absolwentów uniwersytetu" - powiedział.
Zdaniem prorektora, kształcenie uniwersyteckie powinno spełniać swoją misję w czterech obszarach - kształcenia naukowców dla uniwersytetu, nauczycieli oraz innych pracowników dla oświaty, specjalistów dla instytucji publicznych oraz dla biznesu. "Biznes jest tym miejscem, gdzie powinniśmy być najbardziej kreatywni i pomysłowi" - mówił.
Dodał, że to właśnie niż demograficzny zmusza uczelnie do tego, by zmieniały i modyfikowały swoją ofertę kształcenia oraz do przyjrzenia się czego i jak uczą. "Konkurencja między uczelniami sprawia, iż nie wystarczają wyłącznie tradycyjne kierunki, trzeba przygotować coś unikatowego, czego nie ma na przykład na innych uczelniach" - dodał prorektor.
Wśród nowych kierunków, jakie proponuje Uniwersytet Śląski, znalazły się m.in. doradztwo polityczne i publiczne, informacja w instytucjach e-społeczeństwa, mediteranistyka, studia regionalne, bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe, sztuka pisania. "+Sztuka pisania+ jest obecna w kształceniu uniwersyteckim, zwłaszcza na uczelniach anglosaskich, od kilkudziesięciu lat. Obecnie żyjemy w czasach, kiedy więcej się pisze, niż czyta i skala gatunków związanych z pisaniem użytkowym rozciąga się od prowadzenia bloga po twórczość artystyczną przez rozmaite formy publicystyczne i dziennikarskie. Jest tu się czego uczyć, zarówno jeśli chodzi o gatunki i historię form pisarskich jak i praktyczną stronę pisania" - powiedział Koziołek.
Uniwersytet Śląski ma 12 wydziałów z 56 kierunkami oraz ok. 180 specjalnościami. Obecnie na uczelni studiuje ponad 30 tys. osób.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl