Resort nauki wesprze badaczy w walce o granty
"Polscy badacze indywidualni czy zespoły badawcze rzadko otrzymują prestiżowe granty międzynarodowe" - ocenił wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin w środę w Warszawie na spotkaniu z mediami. Dodał, że Polacy wypadają "dramatycznie źle" choćby pod względem uzyskiwania jednych z prestiżowych grantów Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC). Przypomniał, że Polacy zdobyli ich 21, podczas gdy dużo mniejsze od nas Węgry - aż 35.
"Wydaje nam się, że ilość tych grantów jest niewspółmiernie mała w stosunku do rzeczywistego potencjału naukowego polskich uczonych" - ocenił Gowin.
Uznał, że jedną z głównych przyczyn problemu jest brak wsparcia instytucjonalnego. "W większości krajów Unii Europejskiej istnieją wyspecjalizowane instytucje, które wspierają uczonych, a chociażby dbają o odpowiedni poziom językowy wniosków, składanych w języku angielskim. Nawet takie kryterium czasami decyduje o tym, czy jakiś projekt ma szanse na uzyskanie grantu, czy też nie" - podkreślił.
Dlatego - jak tłumaczył - jego resort we współpracy z Polską Akademią Nauk powoła instytucję, która będzie pomagała naukowcom przy zdobywaniu grantów, zapewniając im administracyjno-organizacyjne wsparcie.
"Granty są często odrzucane z powodu wymogów formalnych: pomysł może być świetny, badacz może być przygotowany, natomiast nie spełnia któregoś z kryteriów. Biuro ma w tym pomóc - dodała podsekretarz stanu w MNiSW Teresa Czerwińska. - Będziemy wspierać koncepcje badaczy, którzy chcą aplikować o tzw. granty z najwyższej półki".
Czerwińska zastrzegła, że koncepcja biura jest na razie wstępna. Według niej resort rozważa zatrudnienie w biurze 5-7 osób, "fachowców co najmniej europejskiej klasy". Szacuje się, że na uruchomienie biura potrzeba ok. 400-500 tys. zł.
"Po młodszych kolegach widzę, że oni boją się biurokracji przy zgłaszaniu" - potwierdził nowy szef Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA), prof. Krzysztof Diks z Uniwersytetu Warszawskiego. Dodał, że młodzi naukowcy są świetne przygotowani merytorycznie. Przerastają ich jednak często formalności związane ze złożeniem wniosku o grant, opracowaniem budżetu czy orientacją w unijnych przepisach. Takie obowiązki bardzo ich też obciążają i odciągają od właściwej pracy - badawczej czy dydaktycznej.
Istniejące dziś na uczelniach jednostki wsparcia dla naukowców nie zawsze się sprawdzają - ocenił podsekretarz stanu w MNiSW Piotr Dardziński. "Jest duży problem z tymi jednostkami uniwersyteckimi, które obecnie traktowane są przez uczelnie jako punkt rejestracyjny dla tych, którzy składają wnioski o granty. I raczej to one rozliczają naukowców, którzy składają (wnioski - PAP), niż ich wspomagają" - powiedział.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl