Kształcenie medyczne w nowych uczelniach
Kształcenie na kierunkach medycznych w akademiach i państwowych wyższych szkołach zawodowych ma odciążyć ośrodki, które do tej pory specjalizowały się w tego typu kierunkach studiów – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, który odwiedził Akademię Mazowiecką w Płocku.
Jak ocenił szef resortu zdrowia podczas konferencji prasowej w płockiej Akademii Mazowieckiej, uczelnie specjalizujące się dotychczas np. w kształceniu lekarzy, a także ich infrastruktura, są już w dużym stopniu przeciążone. Dodał, że głównym deficytem opieki zdrowotnej jest w tej chwili zbyt mała liczba specjalistów.
„Nowe otwarcie, które dopuszcza inne uczelnie do tego, żeby otwierać kierunki medyczne, jest właśnie takim krokiem, który ma pomóc, wręcz poprawić jakość kształcenia, sprawić, żeby te większe ośrodki nie były tak bardzo przeładowane” – powiedział Niedzielski. Zwrócił uwagę, że „niestety, w tych większych ośrodkach liczba studentów przypadających na przysłowiowe łóżko czy lekarza prowadzącego jest po prostu bardzo duża”.
Minister zdrowia zaznaczył, że od początku rządów Zjednoczonej Prawicy priorytetem pod względem kierowania nakładów na system opieki zdrowotnej jest właśnie kształcenie na różnych kierunkach medycznych, w tym przede wszystkim na kierunku lekarskim.
„W ciągu ostatnich blisko ośmiu lat liczba studentów na kierunkach lekarskich zwiększyła się o blisko 8 tys. osób. I to jest już bardzo realny wkład, który zaczyna już powoli funkcjonować, bo zwiększyła się chociażby liczba rezydentów w naszym systemie o ponad 5 tys., jeżeli porównamy się z rokiem 2015” – oświadczył Niedzielski.
Dodał, że kształcenie na kierunkach medycznych w akademiach i państwowych wyższych szkołach zawodowych to możliwość podjęcia studiów blisko domu, a jednocześnie szansa dla miejscowych szpitali na dopływ kadry. Przyznał, że otwieranie kierunków medycznych w takich placówkach możliwe jest dzięki inwestycjom w specjalistyczną infrastrukturę, jak np. laboratoria czy centra symulacji medycznej.
„Dlatego z pełną odpowiedzialnością i z pełnym przekonaniem uważam, że ten krok, polegający na poszerzeniu możliwości lokalizowania kształcenia przy zapewnieniu standardów, bo wszystkie warunki, które muszą być spełnione, są weryfikowane, jest krokiem w bardzo dobrą stronę” – podkreślił szef resortu zdrowia.
Wiceminister zdrowia Piotr Bromber zwrócił uwagę, że elementem rozszerzania systemu kształcenia na kierunkach medycznych jest to, że „jakość i ilość idzie w parze”. Przypomniał o projekcie rozporządzenia w zakresie nowych standardów kształcenia, w którym „silnie akcentowane” są m.in. kompetencje i umiejętności weryfikowane dodatkowym, obowiązkowym egzaminem oraz wykorzystanie w procesie studiów centrów symulacji medycznej.
„To są te działania, które właśnie mają pilnować jakości kształcenia” – wyjaśnił Bromber. Zaznaczył, że każdy absolwent studiów, niezależnie od lokalizacji uczelni, musi zdać jednolity końcowy egzamin lekarski. „Zasady dla wszystkich są takie same” – zapewnił wiceminister zdrowia.
Akademia Mazowiecka w Płocku została utworzona z przekształcenia Mazowieckiej Uczelni Publicznej na podstawie ustawy podpisanej przez prezydenta RP Andrzeja Dudę w sierpniu 2022 r. Od 1 października tego roku ruszą tam jednolite studia magisterskie na kierunku lekarskim, na co wcześniej zgodziło się Ministerstwo Edukacji i Nauki – naukę podejmie 60 osób, w czerwcu rozpocznie się nabór studentów.
Kierunek lekarski to czwarty kierunek medyczny tej uczelni, po pielęgniarstwie, położnictwie i kosmetologii, w nowo powstałym Collegium Medicum.
W bieżącym roku akademickim kierunek lekarski kształcenia studentów ruszył na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Długosza w Częstochowie. O jego otwarcie ubiega się z kolei Akademia Nauk Stosowanych w Nowy Sączu.
Jak zauważyła rektor częstochowskiej uczelni prof. dr hab. Anna Wypych-Gawrońska, braki kadrowe to główny powód zawieszania pracy niektórych oddziałów szpitalnych. Podkreśliła jednocześnie, że decyzja władz uniwersyteckich o uruchomieniu tam nowego kierunku kształcenia „związana była z bardzo silnie podkreślanym, zdiagnozowanym przez środowisko regionalne zapotrzebowaniem na lekarzy”.