"Odkryć dokonują ludzie, nie aparatura" - wywiad z prof. A. Undas
Radość i trud naukowca
Bycie naukowcem to umiejętność znajdowania przyjemności w ciągłym zadawaniu pytań. Każda odpowiedź to kolejne pytanie, wyzwanie, przygoda. Nie można zajmować się nauką bez pasji, bez tego niepokoju – aby szybko dowiedzieć się, dlaczego dzieje się właśnie tak, a nie inaczej. Praca naukowca to po prostu fun, dlatego trudno ją nazwać pracą. Uważam jednak, że w Polsce przy tak małych nakładach na naukę, praca uczonego ma wymiar heroiczny. Ta misja, nie zawód, jest elitarna, przeznaczona dla tych, którzy potrafią zrezygnować z niektórych przyjemności życia codziennego, aby poświęcić czas na działania, których wynik jest niepewny i nierzadko frustrujący. A nauka to zazdrosna pani. Trudno dzielić czas między nią a jakąkolwiek inną działalność, jeśli chce się rzeczywiście coś „odkryć".
W pracy naukowej nie ma sukcesów bez wytrwałości. Naukowiec nie może się zbyt łatwo zniechęcać, gdy rezultatem pracy są niespójne wyniki, artykuły otrzymują negatywne recenzje, a projekty badawcze nie zostają zakwalifikowane do realizacji. W nauce niewiele można osiągnąć bez odporności na porażki i krytykę, wzmocnionej przez świadomość samego badacza, że nie wszystko, co przedstawia lub proponuje, jest perfekcyjne, ale za to wszystko podlega krytyce. Pasja i zainteresowanie badanym tematem motywuje jednak do walki o każdy artykuł, który się napisało – o to, aby podzielić się swoim głosem w dyskusji z innymi badaczami.
Odkryć dokonują ludzie, nie aparatura
Przyszłość szkół wyższych w Polsce jest wypadkową rozwiązań ustawowych (i związanego z nią systemu finansowania nauki) oraz możliwości samych uniwersytetów w ramach ich autonomii. Ta autonomia zobowiązuje. Polskie uczelnie państwowe nie muszą być podobne do siebie. Żeby być najlepszym, trzeba mieć odwagę, aby się różnić od innych. Lepsza pozycja uczelni będzie zależna przede wszystkim od dorobku naukowego nas wszystkich, tworzących ten uniwersytet. To nie nowe mury i aparatura dokonują odkryć (nawet jeśli jest to wielki zderzacz hadronów), ale ludzie. Wiele można zrobić na uczelni bez pokaźnych nakładów finansowych.
Niczym Katon wzywający do zburzenia Kartaginy, lubię powtarzać, że dorobek naukowy pracowników naukowo-dydaktycznych (kolejność tradycyjna, ale przecież nieprzypadkowa), regularnie przedstawiany władzom uczelni, powinien być jawny, dostępny dla pracowników na głównej stronie wydziału. To sygnał dla młodych, że dorobek się liczy. Pragnienie przynajmniej części pracowników, aby być wyżej w rankingu jest naturalnym bodźcem do bardziej wytężonych wysiłków. Wysiłki te można wspierać np. przez uzależnienie podwyżek od pozycji w rankingu, aktywne finansowe wspieranie współpracy mniej produktywnych pracowników z najlepszymi oraz ułatwianie długich wyjazdów zagranicznych – bez doświadczenia i technologii bogatych ośrodków zagranicznych trudno jest bowiem zacząć prowadzić badania, które mogą przynieść dobre publikacje.
Warto też powrócić do częstszego przyznawania etatu naukowego – dzięki temu łatwiej łączyć działalność naukową z dydaktyczną, a w rezultacie osiągać lepsze wyniki w samej pracy badawczej. Wsparcie dla pracowników wydziału o największym dorobku mogłoby polegać na ograniczeniu pensum dydaktycznego i przyznaniu etatu naukowego. Warto byłoby także utrzymać część etatu na Uniwersytecie Jagiellońskim dla tych pracowników, którzy wyjechali za granicę. To zazwyczaj dzięki nim udaje się nawiązać owocną współpracę z jednostkami zagranicznymi, a afiliacja Uniwersytetu w tekście wydawanym za granicą dodatkowo podnosi prestiż uczelni. Polska afiliacja przy artykule w renomowanym czasopiśmie to także znak obecności Polski w nauce.
Trzeba też podkreślić, że przyszłość uczelni stanowią młodzi badacze, dlatego uważam, że podobnie jak dawniej w Akademii Medycznej w Krakowie, najlepsi absolwenci wydziału powinni otrzymywać propozycje zatrudnienia w wybranej jednostce Uniwersytetu. To oni w sprzyjających warunkach będą bardzo szybko publikować w najlepszych czasopismach. Musi być dla nich miejsce na uczelni przyszłości, która dzisiaj niestety nieraz łatwiej znajduje etat dla absolwentów ze średnią ocen „dostateczny".
O nową jakość w wyznaczaniu kierunków rozwoju uczelni powinna zadbać Rada Ekspertów, ciało doradcze powoływane przez Rektora wzorem wielu renomowanych uniwersytetów amerykańskich. Taka Rada mogłaby pomóc wypracować sposoby osiągnięcia ważnego i ambitnego celu, którym jest znacząca poprawa pozycji Uniwersytetu Jagiellońskiego w międzynarodowym rankingu uczelni wyższych – tylko takie trudne zadania warto realizować. Rada ta powinna się składać z naukowców z innych miast i krajów, sympatyków naszej uczelni (których na świecie nie brakuje – wystarczy spojrzeć na listę doktorów honoris causa) i jej wieloletnich współpracowników. Niezwykle cenna byłaby możliwość spojrzenia na problemy naszej uczelni z innej perspektywy, zwłaszcza przez pryzmat osiągnięć naukowców z innych ośrodków oraz ich unikatowych doświadczeń.
-------------------------------------------------------------------------
Prof. Anetta Undas – internista, kierownik Zakładu Kardiochirurgii, Anestezjologii i Kardiologii Doświadczalnej Instytutu Kardiologii oraz Pracowni Podejmowania Decyzji Klinicznych II Katedry Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum UJ.
Jest dwukrotną laureatką nagrody Prezesa Rady Ministrów za wybitne osiągnięcie naukowe. Otrzymała również nagrody Prezesów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego oraz nagrody PAN im. J. Śniadeckiego. Stypendystka Fundacji im. Fulbrighta. Prowadzi Poradnię Zaburzeń Krzepnięcia i Ośrodek Nowoczesnej Diagnostyki Laboratoryjnej w Szpitalu im. Jana Pawła II w Krakowie.
Docenia trafność powiedzenia „jesteś tak dobry jak twoja ostatnia publikacja" i dlatego jako swoje najważniejsze osiągnięcie wskazuje badania opublikowane niedawno na łamach Stroke. Udowadnia w nich, że nowym czynnikiem sprzyjającym zakrzepicy naczyń żylnych mózgu jest prozakrzepowy fenotyp fibryny, który powstaje w czasie ostatniego etapu procesu krzepnięcia. Wśród najważniejszych dokonań z przeszłości wymienia wykrycie przeciwzakrzepowych mechanizmów działania tzw. statyn (leków obniżających stężenie cholesterolu we krwi) u ludzi.
-------------------------------------------------------------------------
Zdjęcia skrzeplin tętnic wieńcowych zaczerpnięto z artykułu: Anetta Undas, Jakub Siudut, Michał Ząbczyk - SEM w badaniach biomedycznych struktura zakrzepu w naczyniach, CX News nr 4/50/2014
Źródło: www.nauka.uj.edu.pl
wstecz Podziel się ze znajomymi