Akceptuję
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności

Zamknij X
Strona główna Felieton

Komu tu jeszcze przysolić?



„Afera solna” skłoniła mnie do prowadzenia własnego śledztwa żywieniowego. Ku mojemu zdziwieniu słone jest niemal wszystko: masło, jogurty owocowe, mąka wymieszana z proszkiem do pieczenia. Słone są batony, ciastka, czekolada, nawet lody! Wojnę soli w żywności już wypowiedzieli Brytyjczycy i Amerykanie. Już jakiś czas temu petycję w sprawie przyjrzenia się soli w diecie na ręce kanadyjskiego rządu złożyło kilkadziesiąt organizacji pozarządowych propagujących zdrowy tryb życia. Jednak najbardziej spektakularną wojnę soli wypowiedzieli Brytyjczycy. Nawet opiniotwórczy 'The Times' donosił w wielkim artykule na pierwszej stronie: po 15 latach badań naukowcy są pewni - zmniejszenie ilości soli w diecie może uchronić przed zawałem serca i udarem. Zespół prof. Nancy Cook z Harvard School of Medicine udowodnił na przeszło 3 tys. ochotników, u których rozpoznano początki nadciśnienia, że redukcja o jedną trzecią ilości soli w diecie powoduje obniżenie ciśnienia krwi i zmniejsza ryzyko chorób serca (wyniki badań publikował też prestiżowy 'British Medical Journal'). 

Tymczasem przeciętny Brytyjczyk zjada dziesięć razy więcej soli, niż jest to konieczne, czyli ok. 10 g dziennie - jeszcze więcej niż Amerykanin. Do tego tyje w tempie przerażającym. W ciągu dziesięciu lat trzykrotnie wzrosła Brytyjczykom liczba otyłych dzieci i nastolatków, w ciągu 20 - potroiła się liczba otyłych dorosłych. W walce Brytyjczycy nie byli jednak pierwsi. Przez 20 lat w Finlandii w prowincji o najniższym statusie społeczno-ekonomicznym i najgorszych wskaźnikach zdrowotnych - Karelii - prowadzono tzw. projekt północnokarelski propagujący wśród 28 tys. mieszkańców zdrowy tryb życia, w tym m.in. dietę niskosodową. Wyniki przedstawione w 1997 roku były imponujące. U osób po 65. roku życia o połowę udało się obniżyć umieralność z powodu chorób krążenia, o 80 proc. zmniejszyć ryzyko udarów i zawałów serca, o przeszło sześć lat wzrosła długość życia! 

A jak solimy w Polsce? Na potęgę. Tradycyjna polska kuchnia to przecież nic innego jak ziemniaki, wieprzowina i sól. No i mamy w Polsce katastrofę. Nadciśnienie urosło nam do rozmiaru choroby społecznej - co trzeci dorosły Polak ma nieprawidłowe ciśnienie tętnicze, przeszło 8 mln choruje na nadciśnienie, drugie tyle jest nim zagrożone. Większość nadciśnieniowców bierze leki, a proszę pamiętać, że jeśli leki zacznie się brać, to trzeba to robić do końca życia. Wielu nie zdaje sobie sprawy, bo nadciśnienie w fazie początkowej nie daje żadnych objawów, dlatego tak ważne jest, by mierzyć ciśnienie co najmniej dwa razy w roku. Z badań wynika, że przeciętny Polak zjada beczkę soli rocznie - jeszcze więcej niż Amerykanin czy Brytyjczyk - prawie dwie i pół łyżeczki dziennie! Solimy ogórki i pomidory, uwielbiamy słone śledzie, grillujemy na słono. Jednak sól z domowych solniczek to pestka. Najwięcej ukrywa się jej (a dokładnie - szkodliwego sodu lub poprawiacza smaku glutaminianu sodu) w produktach gotowych: zupkach w proszku, daniach fast food, wędlinach i pieczywie oraz kostkach rosołowych (te ostatnie niemal w 90 proc. składają się z soli). Amerykanie zjadają jej w przetworzonych produktach aż 80 proc., Brytyjczycy - 70, my - na razie ok. 60. Jednak to u nas z powodu nadciśnienia i jego powikłań umiera najwięcej osób - blisko 170 tys. rocznie. To tak, jakby z mapy Polski znikało miasto wielkości Olsztyna. 

Dietetycy podkreślają, że nie można przede wszystkim przyzwyczajać dzieci do smaku, który w przyszłości może im kompletnie zrujnować zdrowie. Dziennie według WHO powinniśmy jeść nie więcej niż 6 g soli (łyżeczka od herbaty). By nasz organizm pracował prawidłowo, wystarczy zaledwie 1g. Gdy jednak miesiącami jemy jej dwa-trzy razy za dużo, nasze ciało zaczyna zatrzymywać wodę, nogi stają się ciężkie, powiększa się brzuch, u kobiet nasila się napięcie przedmiesiączkowe. Zniszczenia rosną lawinowo: zwiększa się ilość wapnia wydalanego z moczem (osłabienie kości), podnosi się ciśnienie krwi, które obciąża serce, nerki, wzrasta ryzyko zawału i udaru. Czy coś z tym robimy?

Są różne programy edukacyjne prowadzone przez organizacje pozarządowe, sponsorowane przez firmy produkujące artykuły żywnościowe, ale na skalę ogólnopaństwową nie robi się z tym kompletnie nic. W sklepach pojawią się produkty z logo 'dieta niskosodowa', których smak nie ulegnie zmianie, gdyż zamiast soli kuchennej będzie w nich mieszanka pozwalająca na znaczne obniżenie zawartości sodu. Tak naprawdę jednak podobnie jak w Finlandii, Wielkiej Brytanii czy Stanach potrzeba nam programu akceptowanego przez rząd, który zmieni świadomość Polaków i narzuci producentom odpowiednie normy.

Ja, choć nie należę do zwolenników słonych potraw, również nie wyobrażam sobie gotowania bez soli. Lubię śledzie i solone ziemniaki,  ale kakao mojego syna z solą!? wylewam do zlewu. Mimo że na opakowaniu roi się od zapewnień producenta, że ma o 25 proc. cukru mniej, że zawiera wapń pomagający w budowie mocnych kości, że nie ma w sobie syropu kukurydzianego, którego Amerykanie boją się jak ognia, bo sprzyja tyciu. O soli cicho sza, choć na liście składników stoi jak wół. Zatem do zlewu! I basta. Zmiany należy zacząć od siebie. 

Katarzyna Sowa-Lewandowska

http://laboratoria.net/felieton/12860.html
Informacje dnia: Ograniczenie soli w diecie może być groźne Nie mam jeszcze wniosków na temat pochodzenia Covid-19 Najdokładniejsze systemy satelitarnego transferu czasu Ponad połowa chorych z SARS-CoV2 cierpi na długi covid Zintegrować informacje o logistyce Wystawa "Nie to niebo" Ograniczenie soli w diecie może być groźne Nie mam jeszcze wniosków na temat pochodzenia Covid-19 Najdokładniejsze systemy satelitarnego transferu czasu Ponad połowa chorych z SARS-CoV2 cierpi na długi covid Zintegrować informacje o logistyce Wystawa "Nie to niebo" Ograniczenie soli w diecie może być groźne Nie mam jeszcze wniosków na temat pochodzenia Covid-19 Najdokładniejsze systemy satelitarnego transferu czasu Ponad połowa chorych z SARS-CoV2 cierpi na długi covid Zintegrować informacje o logistyce Wystawa "Nie to niebo"

Partnerzy

GoldenLine Fundacja Kobiety Nauki Job24 Obywatele Nauki NeuroSkoki Portal MaterialyInzynierskie.pl Uni Gdansk MULTITRAIN I MULTITRAIN II Nauki przyrodnicze KOŁO INZYNIERÓW PB ICHF PAN FUNDACJA JWP NEURONAUKA Mlodym Okiem Polski Instytut Rozwoju Biznesu Analityka Nauka w Polsce CITTRU - Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu Akademia PAN Chemia i Biznes Farmacom Świat Chemii Forum Akademickie Biotechnologia     Bioszkolenia Geodezja Instytut Lotnictwa EuroLab

Szanowny Czytelniku!

 
25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.
 
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze strony internetowej Laboratoria.net w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będziemy my: Portal Laboratoria.net z siedzibą w Krakowie (Grupa INTS ul. Czerwone Maki 55/25 30-392 Kraków).

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług w tym zapisywanych w plikach cookies.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy te dane w celach opisanych w polityce prywatności, między innymi aby:

Komu możemy przekazać dane?

Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz między innymi prawo do żądania dostępu do danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Możesz także wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Każde przetwarzanie Twoich danych musi być oparte na właściwej, zgodnej z obowiązującymi przepisami, podstawie prawnej. Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i udoskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy lub podobne dokumenty dostępne w usługach, z których korzystasz). Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych podmiotów trzecich będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.

Dlatego też proszę zaznacz przycisk "zgadzam się" jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z portalu *Laboratoria.net, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies. Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Więcej w naszej POLITYCE PRYWATNOŚCI
 

Newsletter

Zawsze aktualne informacje