Zmierzch pedagogiki - upadek polskiej edukacji?
Czy brak zainteresowania studiami pedagogicznymi jest negatywnym zjawiskiem?
Zasadniczo tak, ale problem ten należy rozpatrywać w dwóch wymiarach:
a) czas studiów - brak studentów oznacza obniżenie progów punktowych przez uczelnie w celu osiągnięcia wyznaczonych limitów. Z osoby, która ledwo zdała maturę trudno będzie „ulepić" dobrego pedagoga.
b) czas po studiach - kiepscy pedagodzy, którzy opuszczą uniwersyteckie mury nie będą odpowiednio przygotowani do pełnienia swojej roli w społeczeństwie.
Do czego nas to doprowadzi?
Władze poszczególnych uczelni nie dostrzegają chyba rozmiaru problemu, gdyż ciągle chwalą się wysokimi wskaźnikami kierunku „pedagogika". Tegoroczni maturzyści wybierają ten kierunek wyłącznie jako „koło ratunkowe". Gdy dostają się na swój wymarzony kierunek, to rezygnują z pedagogiki. Jest to szansa dla osób, którym matura poszła najgorzej.
Jak przedstawia się sytuacja absolwentów pedagogiki na rynku pracy? Mówiąc krótko - fatalnie. Pedagogika jest na trzecim miejscu kierunków z największym odsetkiem bezrobotnych - 17,1 procent. Te statystyki i problemy polskiego szkolnictwa skłaniają młodych ludzi do szukania innej ścieżki rozwoju zawodowego.
Czy polskie szkolnictwo czeka umasowienie i postępujący proces degeneracji? Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż 7 tysięcy nauczycieli straci w tym roku pracę i zamknie się kolejne szkoły, to najgorszy scenariusz wcale nie wydaje się być odległą wizją.
Resort szkolnictwa wyższego jest jednak zadowolony ze spadku popularności pedagogiki. - Coraz więcej osób kształci się na kierunkach technicznych, ścisłych, przyrodniczych. Spadek zainteresowania w przypadku pedagogiki jest właściwym trendem - zauważa Kamil Melcer, rzecznik MNiSW.
Wygląda na to, że rzecznik MSiSW nie ma nic przeciwko temu, żeby jego dzieci były kształcone przez słabych nauczycieli, którzy nie będą odpowiednio przygotowani do wypełniania swoich obowiązków.
Pedagogika powinna być elitarnym kierunkiem studiów, ważniejszym od automatyki, robotyki i informatyki. Takie podejście od wielu lat funkcjonuje w Finlandii, gdzie przyszli nauczycieli są elitą, najlepszymi kandydatami na studia. Co więcej - kierunek prowadzony jest jedynie na kilku uczelniach!
W Polsce obraz jest zupełnie inny - pedagogikę można studiować na większości uczelni. Nie jest to kierunek elitarny, a raczej miejsce, w którym można łatwo zdobyć tytuł magistra i chwalić się wyższym wykształceniem. Wykształceniem, które na rynku pracy nie jest obecnie cenione...
Trendy w naszej edukacji jednak się zmieniają, gdyż niedługo do szkół pójdą obowiązkowo sześciolatkowie oraz dzieci z wyżu demograficznego. Kto będzie ich uczył? Kto zaszczepi w nich zamiłowanie do wiedzy, nauki i rozwoju? Ilu prawdziwych pedagogów opuści do tego czasu mury swoich uczelni? Ilu będzie kompletnie nieprzygotowanych do swojej pracy? Niestety, ale będziemy musieli sami to sprawdzić.
Źródło: www.studia.net
http://laboratoria.net/felieton/18949.html