Ostrzejsze przepisy dotyczące stosowania antybiotyków na farmach
Rządy wielu krajów, zaalarmowane doniesieniami o nadużywaniu antybiotyków u zwierząt hodowlanych, wkraczają do akcji, aby zmniejszyć skalę tego postępującego zjawiska. Ma ono bowiem poważne konsekwencje- może zmniejszyć efektywność antybiotyków w walce z bakteriami w organizmie ludzkim.
W hodowlach przemysłowych antybiotyki stosowane są nie tylko w leczeniu infekcji, ale także profilaktycznie- w celu zapobiegania chorobom oraz dla stymulacji wzrostu zwierząt. Pojawiły się jednak niepokojące głosy, że nadmierne używanie tych substancji pomaga rozwijać się odpornym na ich działanie mikrobom, poczynając od Salmonelli, a kończąc na Escherichia coli, szczególnie trudnym do wyleczenia u ludzi.
Amerykańska Agencja FDA, czyli Food and Drug Administration, podjęła więc działania, mające na celu ochronę kluczowych antybiotyków, cefalosporyn, stosowanych u ludzi w leczeniu całego szeregu infekcji, w tym zapalenia płuc. 4 stycznia bieżącego roku, agencja ogłosiła, iż zabroni stosowania tych substancji w niektórych przypadkach u bydła, świń, kurczaków i indyków, ponieważ ich nadużywanie może „przyczynić się do rozwoju odpornych na cefalosporyny szczepów bakterii”. „Jeżeli antybiotyki te okazałyby się nieskuteczne w leczeniu ludzi”- tłumaczy swą decyzję FDA - „lekarze byliby zmuszeni korzystać z leków mniej efektywnych, o poważniejszych skutkach ubocznych”.
Nowe zasady, mające wejść w życie 5 kwietnia, ograniczają weterynarzy do stosowania tylko dwóch cefalosporyn, specjalnie przeznaczonych do leczenia zwierząt hodowlanych (ceftiofur i cefapiryna), a także zabraniają jakichkolwiek zastosowań profilaktycznych. Natomiast w przypadku zwierząt hodowlanych niewymienionych na liście FDA, weterynarze będą mieli większą swobodę działania w zakresie leczenia tymi substancjami.
Jako że większość klas antybiotyków stosowanych jest zarówno u ludzi, jak i zwierząt, FDA planuje zwiększyć kontrolę nad wszystkimi stosowanymi na farmach substancjami antybakteryjnymi. Rozważa też pomysł całkowitego zakazu stosowania antybiotyków w celu stymulacji wzrostu zwierząt, które to zarządzenie przyjęte byłoby zresztą z otwartymi ramionami przez większość weterynarzy. „Zdecydowanie popieramy zwiększenie nadzoru weterynaryjnego nad wykorzystywaniem antybiotyków na farmach hodowlanych”- mówi Christine Hoang, zastępca dyrektora do spraw nauki w American Veterinary Medical Association w Schaumburg, Illinois.
Unia Europejska, która zresztą już zabroniła stosowania substancji antymikrobowych w celu przyspieszania wzrostu zwierząt, także planuje dalsze zaostrzenie przepisów. Nowa strategia, przedstawiona w listopadzie ubiegłego roku, wzywa wszystkie kraje członkowskie do zwiększenia kontroli w celu upewnienia się, czy wszystkie antybiotyki wydawane są tylko na receptę oraz w celu zgłoszenia ewentualnych przypadków naruszania tych zarządzeń.
Jest rzeczą wiadomą od dawna, że nadmierne stosowanie antybiotyków może być jednym z głównych czynników uodparniających niektóre mikroby na ich działanie. Mimo to, związek z nadużywaniem tych substancji u zwierząt z późniejszym brakiem skuteczności ich działania u ludzi wciąż budzi kontrowersje. Odpowiedzią na nie mają być badania, które przeprowadzone zostaną wkrótce przez organizację Innovative Medicine Innitiative. W najbliższych miesiącach zwróci się ona z prośbą o składanie projektów na kwotę 350 mln euro w dotacjach, mających na celu wyjaśnienie działania tego mechanizmu oraz stworzenie nowych leków antybiotykowych.
Odporność na antybiotyki jest głównym tematem także w World Organisation for Animal Health (OIE) w Paryżu. Bernard Vallat- dyrektor generalny OIE informuje, że organizacja współpracuje z FDA i WHO pomagając krajom rozwijającym się w umocnieniu ustawodawstwa dotyczącego użycia, kontroli i dystrybucji antybiotyków. Trzy te organizacje chcą zmusić rządy do uczynienia weterynarzy odpowiedzialnymi za wydzielanie odpowiednich antybiotyków oraz do wprowadzenia zakazu stosowania profilaktycznego.
„Na świecie jest około stu krajów bez ustawodawstwa w tym obszarze. Antybiotyki sprzedaje się tam jak cukierki”- mówi Vallat- „Nie ma nad tym żadnej kontroli, a przecież istnieje duże ryzyko dla zdrowia ludzi i zwierząt”.
Opracowała: Katarzyna Chrząszcz
Źródło: http://www.nature.com
http://laboratoria.net/naturecom/12460.html