Wszystko w górę
Rok 2012. Na horyzoncie Dubaju piętrzą się eleganckie drapacze chmur, analfabeci stanowią już tylko niecałe 10% społeczeństwa, a to za sprawą oświeconej polityki rodów rządzących państwem. Wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia i rozwojem gospodarczym zmienia się także mentalność mieszkańców, którzy coraz wyżej cenią komfort, a ich styl staje się siedzący, nastawiony na konsumpcję. Skutek? Wraz ze wszystkimi innymi wskaźnikami wzrasta także zachorowalność na cukrzycę- do ponad 20%.
Taki stan rzeczy jest jednym z powodów, dla których minister nauki Zjednoczonych Emiratów Arabskich- Sheikh Nahayan Mabarak Al Nahayan, który rozmawiał z Nature wcześniej w tym miesiącu, widzi sens w przyłączeniu się jego kraju do europejskiej sieci biobanków- Biobank¬ing and Biomolecular Resources Research Infrastructure (BBMRI).
BBMRI zabiera i udostępnia genetyczne, a także medyczne informacje na temat populacji narodowych. To długoterminowy projekt na wielką skalę skupiony na złożonych chorobach, takich jak cukrzyca, które spowodowane są różnorodnymi czynnikami genetycznymi i środowiskowymi. Zrozumienie ich natury jest możliwe tylko poprzez badania na dużych grupach ludzi. Członkostwo Zjednoczonych Emiratów Arabskich w projekcie pomogłoby im skupić się na najpoważniejszym obecnie w ich kraju problemie zdrowotnym oraz wynieść naukę na najwyższy poziom międzynarodowy, zgodnie z celami i założeniami rządu. Z kolei dla BBMRI współpraca z Emiratami jest ważna ze względu na wkład, jaki tamtejsza populacja może wnieść do ich badań.
Zebranie odpowiednich funduszy na tę inicjatywę nie będzie jednak sprawą prostą. Kraj składa się z siedmiu emiratów, w każdym z których rządzi inny rodzina królewska. Abu Dabi jest największym co do powierzchni i najbogatszym, ze względu na ogromne złoża ropy naftowej znajdujące się na jego terenie, natomiast Dubaj najbardziej zaludnionym emiratem. Władza w federalnym rządzie Zjednoczonych Emiratów Arabskich podzielona jest w gruncie rzeczy między te dwa okręgi. Rząd federalny posiada ograniczony budżet, w który największy wkład finansowy posiada właśnie Abu Dabi.
Skomplikowana sytuacja polityczna kraju hamowała dotychczas aspiracje Emiratów do zostania potęgą naukową. Na przykład w 2008 roku, rząd federalny utworzył narodową fundację (National Research Foundation- NRF), mającą na celu stworzyć warunki do owocnej i efektywnej debaty naukowej. Jej roczny budżet został ustalony na 100 milionów dirhamów (czyli około 27 milionów dolarów), a do udziału w projekcie zaproszono grupy naukowe i indywidualnych badaczy. Zwycięzcom, wyłonionym przez anonimowych specjalistów z całego świata, gratulowano z wielkim patosem, jednak większość obiecanych funduszy do fundacji nie trafiła. Kultura nauki jest zjawiskiem nowym i obcym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, których władcy przyzwyczajeni są do stanu rzeczy, w którym za pieniądze mogą mieć wszystko, czego zapragną.
Proces ten przyniósł jednak fundacji chociażby efektywny audyt niewielkiej bazy badawczej Emiratów. To z kolei pozwoliło jej zdobyć pieniądze z przemysłu oraz różnych fundacji przeznaczone dla zwycięzców, których projekty w sposób szczególny reprezentują interesy narodowe, takie jak na przykład badania nad zasobami wodnymi. Nie tak do końca powinna funkcjonować niezależna agencja badawcza, ale jest to dobry start, który w przyszłości może zapewnić jej właściwe dofinansowanie. NRF uznała genetykę zwłaszcza w kontekście chorób jako najmocniejszy punkt w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i to najprawdopodobniej w tym kierunku nauka w tym rejonie będzie się rozwijać, ku uciesze tych naukowców w kraju, którzy zainteresowani są współpracą z BBMRI.
Naukowcy ci spotkali się ze swoimi europejskimi kolegami z racji pierwszych dyskusji na początku tego miesiąca, w Dubaju, gdzie w październiku odbędzie się też ich sympozjum naukowe. Wtedy też zostanie wystosowany oficjalny wniosek o dofinansowanie, a rząd Emiratów postąpi mądrze, jeśli go wesprze. Naukowcy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich mówią, że kraj ma trzy podstawowe zasoby naturalne : gaz i ropę, daktyle oraz wielbłądzie mleko. W nadchodzących dekadach ropa i gaz zaczną się wyczerpywać. Potrzeba więc mądrej i przyszłościowej gospodarki, do czego współpraca z BBMRI mogłaby się świetnie przydać.
Inne kraje Zatoki dzielą ten sam problem z emiratami- predyspozycje do cukrzycy i zależność od gazu i ropy. One także mogłyby włączyć się w te projekt, jeszcze bardziej poszerzając bazę BBMRI, co uczyniłoby badania znacznie efektywniejszymi i wiarygodniejszymi.
Czy to się stanie? Kraje Zatoki z reguły ze sobą konkurują. Wytrącona z równowagi przez Burdż Chalifa Arabia Saudyjska planowała wybudować swoją wieżę królewską na wysokość 1000 metrów. Z kolei wieża Mubarak al-Kabir w Kuwejcie zaplanowana jest już na 1001 metrów. BBMRI oferuje inny model- rozpostarcie nad Środkowym Wschodem wielkiego parasola, pod którym wszyscy się dzielą i wspierają. To zupełnie inne podejście, ale niezbędne do rozwiązania zaistniałych problemów.
Opracowała: Katarzyna Chrząszcz
http://laboratoria.net/naturecom/12744.html