Słone jeziora coraz bardziej zasolone
Słone jeziora, takie jak Morze Martwe, Morze Kaspijskie czy Wielkie Jezioro Słone w amerykańskim stanie Utah, służą ludziom jako atrakcja turystyczna i miejsce rekreacji, wspierają rybołówstwo i żeglugę wodną, są źródłem cennych minerałów. Stanowią też ważne siedliska dla migrujących ptaków.
Ale jeziora te – jak czytamy w najnowszej publikacji na łamach "Nature Geoscience" – od lat stale się kurczą, stając się jednocześnie coraz bardziej zasolone.
Dzieje się tak wskutek nadmiernego poboru wody przez ludzi, głównie na potrzeby rolnictwa - piszą autorzy pracy, czyli zespół amerykańskich badaczy ze Stanowego Uniwersytetu Utah i Uniwersytetu Montany oraz ze stanowych urzędów zajmujących się zasobami wodnymi i lasami.
Zmniejszające się lustro wody może uniemożliwić pobieranie minerałów z brzegów jeziora. Rosnące zasolenie odstrasza turystów, niszczy rybołówstwo i ekosystemy, w których wiele gatunków nie toleruje tak wysokich poziomów soli w wodzie, opisują naukowcy.
Inny poważny problem związany jest z postępującym odsłanianiem się dna jeziora, wskutek czego rośnie ilość pyłów w powietrzu, a nawet tworzą się burze pyłowe. To duże zagrożenie dla zdrowia okolicznych mieszkańców: pył wywołuje astmę i inne choroby układu oddechowego, co zaobserwowano m.in. podczas kurczenia się Jeziora Aralskiego.
Badacze podają też przykład Wielkiego Jeziora Słonego. Nadmierny pobór wody skutkował tam obniżeniem się poziomu lustra wody o prawie 3,5 metra w ciągu ostatnich 160 lat oraz utratą niemal połowy powierzchni akwenu. Zniknęły siedliska ptaków, zmniejszyły się walory turystyczne i wartość dla przemysłu, a pobliskie Salt Lake City regularnie nawiedzają burze pyłowe.
W swej publikacji naukowcy proponują dwa rozwiązania. Jedno polega na postawieniu na jeziorze tamy lub grobli, by celowo je zmniejszyć. Wtedy straty z parowania z powierzchni lustra wody są lepiej bilansowane przez ilość wody zasilającej jezioro, co pomaga w ustabilizowaniu zarówno wielkości, jak i poziomu zasolenia zbiornika.