Afera z koniną w tle nabiera rumieńców
Konina, która miała być wołowiną, przeszła przez wielu pośredników, i teraz nie wiadomo, kto jest jej producentem. Oskarżeni w sprawie są Polacy, Rumuni, Francuzi oraz Irlandczycy. Sześć francuskich sieci handlowych: Auchan, Casino, Carrefour, Cora, Monoprix i Picard, zamierza wycofać mrożonki firm Findus i Comigel z powodu podejrzenia, że mogą zawierać koninę - informuje Gazeta Wyborcza.
Końska afera zaczęła się 27 stycznia w Irlandii, kiedy minister rolnictwa Simon Coveney poinformował, że hamburgery produkowane w Irlandii i eksportowane do sieci sklepów w Wlk. Brytanii są fałszowane koniną, a jej źródłem jest prawdopodobnie mięso z Polski.
Jak informuje GW według francuskiego ministra ds. konsumentów towar z koniną powstał w luksemburskich zakładach Comigela. Te mięso brały od francuskiej firmy Poujol, która kupiła je zamrożone od handlarza na Cyprze otrzymał je od ubojni w Rumunii za pośrednictwem handlarza z Holandii.
Jak informuje Gazeta Wyborcza Comigel twierdzi, że wołowinę z domieszką koniny dostał od innej francuskiej spółki - Spanghéro, która wprowadziła go w błąd, dając do zrozumienia, że używa mięsa z ubojni we Francji. Spanghéro twierdzi jednak, że Comigel wiedział, że mięso pochodzi od dostawców z UE. Według dochodzenia zagranicznej prasy gangi zwane "końską mafią" kupują od biednych rumuńskich rolników konie pociągowe albo dzikie, których stada biegają na terenie rezerwatu w delcie Dunaju. Płacą od 50 do 100 lei, czyli 10-20 funtów. Następnie przekupują weterynarzy, aby uzyskać świadectwo, że konie pochodzą z legalnej produkcji.
Polski główny lekarz weterynarii wydał komunikat, z którego wynika, że badania w zakładach eksportujących wołowinę nie wykazały fałszerstw.
Źródło: www.pap.pl
Tagi: konina, mięso, afera, USA, UE, lab, labortaoria, laboratorium, żywność
wstecz Podziel się ze znajomymi