Budzanowski: za kilka miesięcy więcej o skali wydobycia gazu łupkowego
Jednym z głównych tematów poniedziałkowej debaty o gazie łupkowym, zorganizowanej w ramach projektu Serwis PAP Energetyka Ekstra we współpracy z PGNiG, była najbliższa przyszłość całego sektora gazu łupkowego w Polsce.
Mikołaj Budzanowski wyraził w jej trakcie przekonanie, że od odpowiedzi na pytanie o możliwość wydobycia na większą skalę gazu łupkowego dzieli nas już nie kilka lat, ale kilka miesięcy. Podkreślał jednocześnie, że 40 odwiertów poszukiwawczych, które w Polsce zrobiono, oraz kilka zabiegów szczelinowania, to za mało, żeby decydować o poważnych inwestycjach w konkretnym miejscu.
Budzanowski zaznaczył, że dzięki zmianie strategii największych spółek energetycznych udało się zagwarantować finansowanie poszukiwań gazu łupkowego, w które podstawowe spółki mają zainwestować 10 mld zł.
Prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa podkreśliła, że do 4 maja powinny zakończyć się negocjacje ostatniego aneksu do umowy z 4 lipca 2012 r. podpisanej przez PGNiG, PGE, Tauron, Eneę oraz KGHM, a dotyczącej współpracy przy wydobyciu gazu z łupków.
Prezes PGE Krzysztof Kilian również był zdania, że nic nie powinno już przeszkodzić podpisaniu umowy do 4 maja. "Negocjacje są trudne, bo uczestniczy w nich kilka podmiotów, a każdy ma trochę inne interesy. My nie jesteśmy firmą, która poszukuje gazu, tylko jesteśmy w konsorcjum, które ma pokazać czy uda się uzyskać tani gaz do celów produkcji energii elektrycznej" - mówił Kilian.
Kierownik Katedry Inżynierii Gazowniczej AGH prof. Stanisław Nagy zaznaczył, że wiadomo już, iż w poszczególnych miejscach będą potrzebne dość znaczne różnice w technologii szczelinowania. Podkreślał też, że trzeba się uzbroić w cierpliwość, ponieważ w USA standardem jest 2-letni okres badawczy dla danej koncesji. "Mówi się, że 4-5 otworów pracujących przez dwa lata na jednej koncesji daje przesłanki do eksploatacji komercyjnej, czyli takiej, która da gaz energetyce po określonej cenie" - mówił.
Zdaniem dyrektora ds. rozwoju firmy United Oilfield Services Cezarego Filipowicza - nadzieje na polski gaz łupkowy zostały na tyle rozbudzone, że rynek oczekuje pierwszego sukcesu. Jego zdaniem, dla PGNiG kluczowy jest region Lubocina, a takim sukcesem byłby duży przepływ gazu na odwiercie w Lubocinie.
"Planowany jest otwór Lubocino 3H. PGNiG podjął decyzję, by nim zaprojektuje ostateczny kształt i położenie odcinka horyzontalnego 3H, poddać głębokiej analizie wyniki otworu 1H i 2H. (...) W tej chwili trwa etap głębokiej analizy wyników budowy geologicznej, składu, testów pobranych z rdzenia, by w najbliższym czasie wybrać najlepszą koncepcję dla otworu 3H, by nie powtarzać błędów, które dotychczas się zdarzały" - powiedział Filipowicz.
Zwrócił uwagę, że lokalizacja Lubocina jest stosunkowo niedaleko od otworu Kochanowo, o zbliżonej budowie geologicznej i perspektywiczności, który z kolei będzie wiercony przez PGNiG wspólnie z firmami energetycznymi.
Według prezes Piotrowskiej-Oliwy pierwsza kopalnia gazu łupkowego PGNiG powinna powstać w rejonie Wejherowa w 2015 r., z kolei prezes Orlen Upstream Wiesław Prugar ocenił, że pierwsze wydobycie gazu łupkowego na koncesjach tej spółki jest możliwe w 2016 r., a w 2017 roku powinno być już liczone w milionach metrów sześciennych.
Prugar podkreślał, że poszukiwania gazu łupkowego to ciągle eksperymenty. "Trzeba stworzyć środowisko, byśmy mogli kontynuować wciąż ryzykowne prace, bo pamiętajmy, że jesteśmy w fazie poszukiwań. To dalej są swego rodzaju eksperymenty, co prawda poparte amerykańskimi doświadczeniami, ale to dalej faza początkowa" - zaznaczył. Orlen Upstream planuje na ten rok dwa zabiegi szczelinowania i obecnie przygotowuje się do przeprowadzenia zabiegu na jednej z koncesji.
Źródło: http://www.pap.pl
Tagi: gaz łupkowy, wydobycie, przemysł, lab, laboratorium, laboratoria
wstecz Podziel się ze znajomymi