Zakaz dystrybucji kosmetyków testowanych na zwierzętach
Zakaz obejmuje każdą substancję będącą, według definicji rozporządzenia UE „produktem kosmetycznym”. A produkt kosmetyczny oznacza każdą substancje lub mieszaninę przeznaczona do kontaktu z zewnętrznymi częściami ciała ludzkiego (naskórkiem, owłosieniem, paznokciami, wargami oraz zewnętrznymi narządami płciowymi) lub z zębami oraz błonami śluzowymi jamy ustnej, którego wyłącznym lub głównym celem jest utrzymywanie ich w czystości, perfumowanie, zmiana ich wyglądu, ochrona, utrzymywanie w dobrej kondycji lub korygowanie zapachu ciała.
Producenci kosmetyków mogą umieszczać na opakowaniach informację, że kosmetyk nie był testowany na zwierzętach tylko wtedy, gdy ani gotowy produkt, ani składnik preparatu, ani mieszaniny składników, ani prototypy składników nie testowano na zwierzętach zarówno na terytorium UE jak i poza nim.
Jeśli zaistnieje podejrzenie, że informacja na opakowaniu nie jest prawdą, konsument będzie miał prawo do zwrotu takiego produktu.
Osoba wykonująca testy na zwierzętach niezgodne z prawem w Polsce karana jest karą grzywną, bądź karą pozbawienia wolności do roku. Jeśli dodatkowo udowodni się doświadczenia ze szczególnym okrucieństwem ulega wydłużeniu nawet do 6 lat.
Jak ustawa wpłynie na światowy rynek kosmetyczny? Czy metody alternatywne są na tyle zaawansowane, że nie odbije się to na zdrowiu konsumentów?
Pierwsze reakcje rynku światowego już są widoczne. Shisedo w odpowiedzi na wchodzący w życie zakaz zapowiedziała zaprzestanie testów na zwierzętach już 1 marca b.r. Europa jest kluczowym rynkiem dla japońskiej firmy, zakaz dystrybucji jej produktów na terytorium UE wiązałby się z wielomilionowymi stratami.
Źródło: www.farmacom.com.pl
http://laboratoria.net/przemysl/16931.html